Legenda mówi, że dobre sny przechodzą przez otwór w środku i trafiają do śpiącego, zaś złe są więzione w sieci i giną w świetle dnia. Choć zapewne nasz nie ma takiej mocy, wcale nie zniechęciło mnie to do jego wykonania. Od dawna zachwycały mnie jako piękny dodatek do wnętrz. Coraz to nowe wzory, które spotykałam na wielu blogach sprawiały, nie mogłam zdecydować jak powinien wyglądać nasz łapacz. W końcu jednak trafiłam na koronkowe amulety i wtedy okazało się, że to jest to czego szukałam. Ten ręcznie wykonany trafił do pokoju Janka i wisi nad łóżeczkiem.
Jak powstał nasz łapacz snów?
Potrzebne rzeczy:
okrąg - plastikowe zamknięcie od puszki z mlekiem, wycięłam środek i uzyskałam idealny kształt i wielkość okręgu.
sznurek jutowy - okleiłam nim obręcz, wykorzystałam do tego klej na ciepło
sieć - serwetka wykonana na szydełku (kupiona), przyklejona pod obręcz (nie pomyślałam o wykrochmaleniu, byłoby ją wtedy łatwiej dokleić)
pióra - wykorzystałam te, które używam do dekorowania domu na święta
tasiemki, koraliki - zużyłam to co miałam w domu, kolory pasowały mi idealnie
W naszej sypialni postawiłam na grafikę, też chciałam mieć w niej łapacz, a ten pasuje idealnie.
Jak dla mnie to dodatek idealny :)