czwartek, 2 kwietnia 2015

Wiosna

Miło, że zaglądacie tutaj, pomimo mojej rzadkiej ostatnio obecności.

 Przesyłam kilka wiosenno świątecznych ujęć, również życząc Wam radosnych i kolorowych
  Świąt Wielkanocnych.





















poniedziałek, 19 stycznia 2015

Łapacze snów

 Legenda mówi, że dobre sny przechodzą przez otwór w środku i trafiają do śpiącego, zaś złe są więzione w sieci i giną w świetle dnia. Choć zapewne nasz nie ma takiej mocy, wcale nie zniechęciło mnie to do jego wykonania. Od dawna zachwycały mnie jako piękny dodatek do wnętrz. Coraz to nowe wzory, które spotykałam na wielu blogach sprawiały, nie mogłam zdecydować jak powinien wyglądać nasz łapacz. W końcu jednak trafiłam na koronkowe amulety i wtedy okazało się, że to jest to czego szukałam. Ten ręcznie wykonany trafił do pokoju Janka i wisi nad łóżeczkiem.






Jak powstał nasz łapacz snów?

Potrzebne rzeczy:

okrąg - plastikowe zamknięcie od puszki z mlekiem, wycięłam środek i uzyskałam idealny kształt i wielkość okręgu.

sznurek jutowy - okleiłam nim obręcz, wykorzystałam do tego klej na ciepło

sieć - serwetka wykonana na szydełku (kupiona), przyklejona pod obręcz (nie pomyślałam o wykrochmaleniu, byłoby ją wtedy łatwiej dokleić)

pióra - wykorzystałam te, które używam do dekorowania domu na święta

tasiemki, koraliki - zużyłam to co miałam w domu, kolory pasowały mi idealnie


W naszej sypialni postawiłam na grafikę, też chciałam mieć w niej łapacz, a ten pasuje idealnie.





Jak dla mnie to dodatek idealny :)








poniedziałek, 15 grudnia 2014

Zimowy czas

Lubię ten zimowy czas, choć stale narzekam na to, że zimno i za szybko ciemno za oknem. Wystarczy herbata z cynamonem i ciepły koc, żeby szybko zapomnieć o chłodzie.

Grudzień kojarzy się przede wszystkim z klimatem świąt, choć u nas w tym roku przygotowania zakończyły się na wyciągnięciu z piwnicy kilku ozdób i wstawienia do wazonu  gałązek pachnącego świerku. Święta spędzamy poza domem, o czym zawsze marzyliśmy. Ostatnio stale zastanawiam się ja tam będzie. Jedno wiem, będzie inaczej. Myślę o tym czy będzie śnieg i jak Janek zniesie kilkugodzinną podróż samochodem? Czy w góralskiej chacie nie zabraknie choinki i kolęd i czy ktoś przyrządzi wigilijnego karpia, tak dobrze jak moja mama, której z resztą pierwszy raz z nami nie będzie? Pytań lista jeszcze długa ale wierzę w rady innych i staram się dobrze nastawiać na mile spędzony czas, i na choć odrobinę wypoczynku. Na milion pytań odpowiedź sama się znajdzie. Tymczasem nastrajam się na ten magiczny czas i cieszę domowym ogniskiem, które nas otacza.

A Wam życzę magicznych świątecznych dni. :)


















poniedziałek, 10 listopada 2014

Coś starego, coś nowego

Systematyczność z wyboru raczej nie jest moją mocną stroną, dlatego zapiski na blogu pojawiają się w pewnych odstępach czasowych. Doszłam do wniosku, że raczej stawiać będę na tematykę bardziej domową - wnętrzarską niż tę rodzinną.

Jesień sprawiła, że w końcu w domu spędzamy trochę więcej czasu, co zaowocowało kilkoma zmianami wnętrzarskimi. Częściej kulamy się po dywanie podczas zabawy i pijemy więcej rozgrzewającej herbaty. W wolnym czasie dałam drugie życie szafce, którą z przyjemnością odstawiłam do piwnicy kilka lat temu, podczas naszej przeprowadzki. Na szczęście jestem typem zbieracza i rzadko wyrzucam coś, co może się jeszcze przydać.

Mój ulubiony kolor farby do mebli  i cztery sztuki nowych uchwytów sprawiły, że korytarz nabrał nowego wyglądu a nasz kochany (prawie) półtoraroczniak już nie podgryza nam butów.


























środa, 8 października 2014

O salonie słów kilka

Salon. Miejsce ciągłych zmian i przemeblowań. Zyskał ostatnio nowy odcień, starą - nową lampę i ludwika, którego już Wam przedstawiłam. Czas pokazać go w całości, bo już zauważyłam ślady małych paluszków na ścianach więc niebawem nadal będzie ładnie, ale już nie tak czysto.

Zależało mi na jaśniejszych barwach, dlatego czekoladę zstąpiłam, pięknym kawowym aromatem. Żyrandol uchroniłam przed wyrzuceniem na śmietnik. Pobielony i z dodatkiem kryształków, zdobi teraz przyjemnie wnętrze, tworząc coś, co w końcu przypomina upragnioną i stylową przestrzeń.

Niebawem mam nadzieję pojawi się więcej zdjęć na ścianach, rozmyślam tylko o odpowiednim dla nich miejscu i zagospodarowaniu pustej ściany, to chyba będzie dobre miejsce na domową galerię, biorąc pod uwagę fakt, że stale coś przestawiam :)

Jako, że jesień w końcu zawitała, mam nadzieję na więcej mojej obecności w wirtualnym świecie!

















Przed zmianami było tak: