środa, 30 października 2013

Spacer z Lipcówkami

Jako, że jesień w tym roku łaskawa i pogoda przepiękna, postanowiłyśmy z dziewczynami spotkać się tym razem u Beaty, która zaplanowała spacer nad jeziorem Maltańskim. Niestety tym razem nie byłyśmy w pełnym składzie co oczywiście trzeba nadrobić :) Tak niedawano się widziałysmy a zmiany w rozwoju naszych dzieci są ogromne! Szkraby gaworzą i ślinią się bo ząbkowanie tuż tuż. Nie możemy się doczekać aż nasze dzieciaki będą się wspólnie bawić :) Spotkania są świetne czekamy z Janem na więcej.

niedziela, 27 października 2013

Zmiana czasu - zmiana zegara

Zmiana czasu to dobry pretekst aby zmienić zegar? Dlaczego nie :P oczywiśnie nie kupiłabym go gdyby przypadniem nie wpadł mi w ręce. Zawsze będąc w sklepie mówię sobie, że wchodze tylko po to co zamierzałam kupic ale niestety...rzadko mi się to udaje i szperająć między stertami pięknych przedmiotów zawsze znajdzie się coś na miarę mojego portwela co przyda się w domu. Jestem zadowolona i uważam tą małą zmianę za zmianę na lepsze :) 

Jeżeli chodzi o zmianę czasu to bardzo tego nie lubię. Szybko robi się ciemno, dzień jest taki krótki no i niestety jest to zapowiedź, że zima już za pasem - nie, że jej nie lubię bo ma swoje zalety ale jestem zdecydowanie ciepłolubna i wcale nie uśmiecha mi się ubieraie tych wszytkich warstw na siebie, szali, szapek i rękawiczek brrr...



Oczywiście zegar został schowany abym mogła go jeszcze wykorzystać


a tak prezentuje się moja nowość

poniedziałek, 21 października 2013

Post o macierzyństwie

Jest cudownie. Dziecko daje niesamowitą energie i radość. To dziwne ale już teraz wiem, że może cieszyć zrobienie kupki, wybicie całej butli mleka czy chwycenie grzechotki -to świadome! Ba, że o uśmiechu na dzień dobry już nie wspomnę. Moje dziecko jak na razie jest baardzo grzeczne można go wszędzie zabrać i do kawiarni i do znajomych na wieczorne pogawędki. Wiadomo, że są dni lepsze i gorsze ale u nas zdecydowanie przeważają te lepsze. Co ciekawe przez macierzyństwo stałam się bardziej zorganizowana, zawsze mam na wszytsko czas zdarza się tylko, że chęci brak ;P no i mąż, który pomaga to zdecydowanie DUŻA zaleta. Czy tak wyobrażałam sobie macierzyństwo?  w sumie to sobie nie wyobrażałam w ogóle i stale zastanawiałam się jak to będzie ale na pewno nie myślałam o sobie jak o kobiecie snującej się po domu całymi dniami w piżamie, stercie prania i prasowania a rzeczywistość w niektóre dni właśnie taka jest. Myślałam raczej o pozytywnych stronach macierzyństwa. Fakt, że musiałam zrezygnować z pewnych rzeczy takich jak noszenie  bobasa w chuście czy karmienie piersią ale niestety los zdecydował za mnie i nie mogłam tego robić a uważałam, że jest to potrzebne do zbudowania mocnej więzi między mną a dzieckiem. Teraz wiem, że są też inne sposoby na budowanie więzi  i to, że nie karmię piersią  wcale nie ujmuje mi jako mamie - tak uważam.



sobota, 19 października 2013

I kto powiedział, że jesień jest smutna?

Jesień to nie koniecznie deszcz i chłód. W tym roku naprawdę nie możemy narzekać - pogoda nas rozpieszcza. Staram sie korzystać z jej uroków jak tylko się da dlatego ostatnio długie spacery to podstawa dnia. Wieczorami zapalam świece i popijając ciepłą herbatę czytam książki i leniuchuję. Jesień jest piękna a ja kocham jej kolory!



Nawet nasze Ślubne Drzewo jest w kolorach jesieni



                  Jako, że często mam przy sobie aparat zawsze wracam do domu z nowymi zdjęciami.











W mieszkaniu też zapanowała jesień . Często ze spacerów przynoszę  gałązki, które wkładam do wazonu. Do tego promienie słońca wpadające zza okna i jest pięknie i przytulnie.



No i wrzosy - to obowiązek w naszym mieszkaniu nie tylko jesienną porą! zawsze staram się ususzyć jeden lub dwa aby mogły byc ozdobą przez cały rok.

Suszone pomidory zrobił mój mąż, ja tylko ozdabiałam słoiczki. Zaprawy też kojarzą mi się z jesienią a tak udekorowane słoiczki są piękną ozdobą w kuchni.



piątek, 11 października 2013

Spotkanie po 9 miesiącach

Będąc w ciąży  dołączyłam się do dyskusji na forum o tematyce ciążowej. Okazało się to strzałem w dziesiątkę. Wspólnie z dziewczynami, które termin porodu miały na lipiec dzieliłyśmy się swoimi przeżyciami związanymi z tym cudownym stanem, porannymi mdłościami, apetytami, dyskutowałyśmy o wszelakich badaniach wykonywanych w czasie ciąży, przeżywałyśmy porody, radości i smutki. Na forum można było się po prostu wygadać a mąż nie zawsze rozumiał moje humory. Z dziewczynami z mojego miasta spotakłam się w 6 miesiącu ciąży na pewnych wykładach dla przyszłych mam. Wspominałyśmy czasem na forum, że musimy się koniecznie spotkać już po urodzeniu się dzieci :) no i nastał ten czas! Zorganizowałam u siebie spotkanie Poznańskich Lipcówek. Super było spotkać się  razem z dziećmi. Każde z nich jest różne, ma inne potrzeby, humory i wygląd! Czwórka dzieci w tym samym wieku w jednym miejsciu to tłok - ale jaki fajny :) Mam nadzieję, że tych spotkań będzie więcej, ponieważ jest to super okazja na pogawędki odnośnie mcierzyśtwa a już niedługo będzie to fajan okazja dla dzieci na wsólne zabawy i psoty.

Martynka, Julek, Hubercik i Janek


No i my. Mamusie Lipcowe