poniedziałek, 21 października 2013

Post o macierzyństwie

Jest cudownie. Dziecko daje niesamowitą energie i radość. To dziwne ale już teraz wiem, że może cieszyć zrobienie kupki, wybicie całej butli mleka czy chwycenie grzechotki -to świadome! Ba, że o uśmiechu na dzień dobry już nie wspomnę. Moje dziecko jak na razie jest baardzo grzeczne można go wszędzie zabrać i do kawiarni i do znajomych na wieczorne pogawędki. Wiadomo, że są dni lepsze i gorsze ale u nas zdecydowanie przeważają te lepsze. Co ciekawe przez macierzyństwo stałam się bardziej zorganizowana, zawsze mam na wszytsko czas zdarza się tylko, że chęci brak ;P no i mąż, który pomaga to zdecydowanie DUŻA zaleta. Czy tak wyobrażałam sobie macierzyństwo?  w sumie to sobie nie wyobrażałam w ogóle i stale zastanawiałam się jak to będzie ale na pewno nie myślałam o sobie jak o kobiecie snującej się po domu całymi dniami w piżamie, stercie prania i prasowania a rzeczywistość w niektóre dni właśnie taka jest. Myślałam raczej o pozytywnych stronach macierzyństwa. Fakt, że musiałam zrezygnować z pewnych rzeczy takich jak noszenie  bobasa w chuście czy karmienie piersią ale niestety los zdecydował za mnie i nie mogłam tego robić a uważałam, że jest to potrzebne do zbudowania mocnej więzi między mną a dzieckiem. Teraz wiem, że są też inne sposoby na budowanie więzi  i to, że nie karmię piersią  wcale nie ujmuje mi jako mamie - tak uważam.



1 komentarz:

  1. Też nie karmiłam piersią z przyczyn losowych i również nie czuję się przez to gorszą matką. Jest cudownie. Pozdrawiam Natalia S.

    OdpowiedzUsuń