Hoł, hoł,hoł! Ciasto marchewkowe z Beaty przepisu Pasja Kobiety w piekarniku - no bo jutro zjazd Lipcówek, trzeba gości czymś poczęstować, farsz na pierogi zrobiony - zaraz zmykam lepić, ale puki co chwila dla bloga i świąteczny wpis.
Udało mi się w końcu udekorować nasze M. na Święta. Nie było to łatwe, ponieważ i ja i Jan mieliśmy ostatnio gorsze dni - ja się źle czułam a on zaczyna ząbkowanie i większość czasu spędza u mnie na rękach. Zgraliśmy się jak nic. Ale po trzech dniach zmagań w końcu mamy w pełni ubraną Panią choinkę i kilka dodatkowych dekoracji w każdym naszym kącie, dzięki czemu zrobiło się najstrojowo i bardzo klimatycznie. Szczerze mówiąc, myślałam, że Pani choinka będzie się cieszyła większym powodzeniem, ale niestety nasze lampki okazały się zbyt nudne - chyba dlatego, że nie mrugają, no i zainteresowanie młodego osobnika było (podczas dekorowania choinki) i jest tylko chwilowe.
W tym roku u nas znowu sporo czerwieni, ale znajdą się też delikatne stonowane kolory, które równie ładnie oddają klimat Świąt.W przyszłym roku jeżeli stan portwela pozwoli to może zrezygnuję w ogóle z czerwownych dodatków i postawię na jakiś delikatny kolor, ponieważ na wielu blogach wypatrzyłam dekoracje w kolorze błekitu, bieli czy lawendy i przyznam, że wyglądają naprawdę uroczo. Nie wiem tylko czy będe w stanie rozstać się z czerwienią, ponieważ opanowuje nasze M. tylko w takie okazje jak Święta i dlatego bardzo ją lubię i cieszę się ogromnie, że w końcu mogę u nas w domu z tą czerwienią zaszaleć.
Najbardziej jednak raduję się z tego, że tegoroczne Święta spędza z nami bobas, jego pierwsza Wigilia, pierwsze wspólne Bożenarodzenie, pierwsze jego prezenty pod choinką. Jak ja się z tego cieszę, to nie potrafię nawet opisać. Kto ma dzieci, ten wie, że ten wyjątkowy czas, nabiera wtedy innego znaczenia :)
a oto kilka ujęć z naszego gniazdka otoczonego świątecznym klimatem
W sypialni wymieniłam zasłony i tym samym wpuściłam przez okno więcej światła. Z piwnicy przywędrowała do nas owcza skórka, którą lubię zimą, gdy rano wstaję moje stopy zatapiają się w tym puszku - to takie przyjemne :) a kilka bombek zawieszonych na oknie i aniołki podgradzione synkowi nadały subtelny klimat Świąt
Pozdrawiam i życzę cudownych przygotowań!
Witaj, cieszę się, że to trafiłam, bo bardzo tu przytulnie. Urocze tworzysz gniazdko i masz uroczego małego mikołajka :)
OdpowiedzUsuńMoc pozdrowień, wpadnij kiedyś do mnie, aldia :)
Dziękujemy za miłe słówka ;) pozdrawiamy
UsuńNooooo, jaka miła blogowa niespodzianka! :-) To cudownie, że znalazłam Cię w wirtualnym świecie. Dzięki temu będę wiedziała, co u Ciebie słychać, będę mogła obserwować, jak Janek rośnie i podziwiać metamorfozy mieszkania. Chętnie zaczerpnę inspirację, bo chyba mamy podobny gust.
OdpowiedzUsuńBlog pełne harmonii, piękna i miłości... czekam z niecierpliwością na dalsze wpisy.
Pozdrawiam i buziam Janka! :**
Ola Sz.
Ooo witamy i zapraszamy do podglądania nas :) Również pozdrawiamy!
UsuńTyciunia ta pani choinka, ale jaka urocza. Jej rozmiar nie dorównuje jej urodzie.
OdpowiedzUsuńPrzy okazji składam świąteczne życzenia - > http://loveartistudio.blogspot.com/2013/12/zycze-wam-swiat-pachnacych-domem.html
pozdrawiam,
Joanna z Lovearti Studio
Jak ładnie u Was :))
OdpowiedzUsuńJaki cudny mikolajek :))) Wszystkiego dobrego na swieta:)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie u Ciebie :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.