Zatem dziś żadnych dzieci, żadnych przemyśleń. Tylko ja i moje wnętrza, nasze wnętrza, nasza sypialnia!
To co się w niej wydarzyło, sprawia, że chcę w niej spędzać całe ranki a najchętniej całe dnie, no i noce oczywiście. Nareszcie zmiany, małe ale jakie przyjemne. I choć wiele jeszcze brakuje do ideału, to w końcu polubiłam to miejscje...
Przemalowałam karnisz, wynalazłam stary żyrandol, przesunęłam komodę z Jankowego pokoiku i wymieniłam uchwyty, dostawiłam za łóżko zagłówek...tak wiele za tak niewiele! Wszystko nadało wnętrzu delikatności i odrobiny elegancji.
Jak Wam się podoba?
Do zrobienia jeszcze została wymiana zdjęć w ramkach, do zamontowania uchwyty w szafie i stolikach nocnych, których nie mogę znaleść ze względu na ich wielkość. Nauczyłam się ostatnio odrobinę cierpliwości, więc zaczekam, znajdę w końcu idealne.
Jakby ktoś chciał zerknąć jak wyglądało to wcześniej zapraszam tutaj.
żyrandol przed zmianą koloru wyglądał tak
Cudna zmian! Aż zachciało mi się pokombinować z moją sypialnią :P
OdpowiedzUsuńdo dzieła! :)
UsuńCudowna sypialnia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńFajnie, że się podoba :)
UsuńWygląda pięknie i aż Ci zazdroszczę, że masz sypialnie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, masz piękne mieszkanie, nie ma co zazdrościć!
UsuńŚliczną masz kochana tą sypialnię ...i bardzo mi miło kiedy widzę, że prezent nie poszedł do lamusa, tylko nadal służy i wpasował się w nowe wnętrze :-) Pozdrawiam, Beata W.
OdpowiedzUsuńNo wiesz, ta poduszka jest idealna, pasuje mi i do sypialni i do salonu więc tylko ją przekładam co jakiś czas. Nie wyrzucę jej nawet jak będzie przetarta od użytkowania ;p
UsuńRewelacyjna metamorfoza, inspirujesz mnie ogromnie do zrobienia czegoś swojego...
OdpowiedzUsuńSUPER! Jest gustownie i przytulaście... tak jak powinno być w sypialni. :-)
OdpowiedzUsuńOla Sz.